Chore szczeniaki z lisiej norki i zastraszona sunia!

Są skrajnie niedożywione, jeśli przeżyją mogą zostać kalekami na całe życie!!!:-(
Przyjechały do nas chore maleńkie szczeniaczki!!! To trzy maluchy znalezione w lisiej norze, były jeszcze kompletnie niesamodzielne. Pan, który je znalazł karmił je chlebem i krowim mlekiem… Gdy zostały od niego zabrane leżały ze wzdętymi brzuszkami do góry i prawie się nie ruszały, brudne, całe w wymiocinach i odchodach. Maluszki to dwóch chłopców i jedna dziewczynka, mają dopiero około 3-4 tygodni i są w tragicznym stanie. Z powodu ogromnych niedoborów żywieniowych mają problemy z łapkami i z równowagą. Dziewczynka ma największe zaburzenia neurologiczne, lewa strona ciałka źle funkcjonuje, łapka przednia jest sztywna, nie potrafi nią kroczyć, ucieka jej lewe oko, pląsa, mamy podejrzenie wodogłowia, ale jeszcze jest za mała, aby to stwierdzić na pewno. Drugi chłopczyk ma objawy krzywicy niedoborowej w tylnych łapkach i biodrach, brak mięśni, często się wywraca. Trzeci maluch jest najsilniejszy, ale jednak także ma już lekkie objawy krzywicy.
Potrzebujemy leków, suplementów, witamin, muszą dostawać mleko zastępcze z siarą, karmę weterynaryjną, później będzie trzeba zrobić prześwietlenia, a jeśli ich stan się poprawi czekają je szczepienia. Na razie zostały odrobaczone.
Wraz z nimi przyjechała jeszcze bezdomna około 3 miesięczna suczka, zastraszona i przerażona. Sunia sprawia wrażenie bitej, jak przyjechała bała się wysikać, a gdy to zrobiła przerażona kuliła się i uciekała, bała się jeść, siedziała w kąciku i udawała, że jej nie ma… Po jednym dniu zaczęła troszkę wstawać i wychodzić, ale nadal boi się załatwiać. To piesek który już musiał dużo złego przejść w życiu☹
Prosimy o pomoc, wsparcie, coraz ciężej nam to wszystko udźwignąć, wszystko jest coraz droższe, a tutaj potrzeba naprawdę wiele wszystkiego aby stanęły na łapki, miały szansę na normalne życie i nie zostały kalekami. Założyliśmy zbiórkę, prosimy o jakąkolwiek wpłatę...
Tak jak wszystkich i nas dotyka wzrost cen, inflacja, narastający kryzys, jest coraz mniej darczyńców, a coraz więcej potrzebujących zwierząt☹ Maluchy niczemu przecież nie są winne, nie mają domu, nie mają mamy, nie mają nic prócz nas, nie zostawimy ich na pastwę śmierci. Miały trafić do schroniska gdzieś w małopolsce, ale tam przecież takie chore kruszynki by nie przetrwały.
Prosimy o wsparcie zbiórki na leczenie, suplementy i profilaktykę dla maluszków, chociaż paroma złotóweczkami, albo darami w postaci dobrej karmy dla szczeniąt i podkładów higienicznych i środków czystości, bo te rzeczy schodzą teraz w ilościach hurtowych.

Wesprzyj działalność Fundacji!

Wspieram co miesiąc:

Wspieram / Siepomaga

Wspieram jednorazowo. Wybierz kwotę wsparcia: